środa, 22 października 2014

Pamięci Wojtka Króla

Pamiętamy jak w 1996 roku przy Lwowskiej 1 zginął z rąk bandytów przypadkowy przechodzień - student Politechniki Warszawskiej Wojtek Król. Jest tablica Jego pamięci na murze domu:


Ale czy tą doniczką i wsadzonymi dwoma sztucznymi kwiatami oddajemy pamięć Wojtkowi? Tablica i położone czasem świeże kwiaty by wystarczyły. Droga Wspólnoto - z szacunku dla Wojtka - zdejmijcie to proszę... 

Ulicą Lwowską chodzą studenci Politechniki Warszawskiej do Wydziału Architektury. Niech się uczą jak można "estetycznie" wykonać podjazd dla wózków... Wystarczy kupić kilka najtańszych płytek (a może zostały któremuś z mieszkańców jak wykładał nimi garaż na działce), podłożyć kleju do płytek wprost na zabytkowy bruk i gotowe... WSTYD!



piątek, 17 października 2014

A gdyby tak....

Znów temat ulicy Próżnej. To jedna z nielicznych ulic w Warszawie, która miała szansę w całości wyglądać jak prawdziwy, klasyczny fragment miasta. 


Tylko ten blok pod numerem 10... Ale gdyby tak jakiś szlachetny inwestor wykupił kilka mieszkań od ulicy i odbudował tam front dawnej kamienicy? Inwestycję mogłaby też przeprowadzić wspólnota mieszkaniowa... Obecni mieszkańcy mogliby wciąż tu mieszkać, a ulica stałaby się jeszcze piękniejsza i przestała straszyć tym potwornym blokiem? Ceny by wzrosły, wtedy można by pomyśleć o kolejnym bloku przy Zielnej 45 który wytrzyma pewnie jeszcze max. kilkadziesiąt lat... 


Pasuje jak pięść do oka, prawda?


Przy okazji - ta kamienica należy do miasta. Na blogu Malkontent Warszawski głównie krytykuje, ale tu muszę pochwalić - choć widać różnicę od komercyjnych projektów obok, choć widać że jest skromniej i z mniejszym dbaniem o detale, ale kierunek jet dobry - że nawet kamienica komunalna może wyglądać dobrze. 

Ale to wyjątek.

Nie uważam rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz za czas niewykorzystany. Uważam go za kompletnie zmarnowany. Pozwolono na rzeczy, które w pewnym sensie są nieodwracalne - w sensie urbanistycznym, planistycznym, estetycznym. Być może, mimo zadłużenia miasta niektóre inwestycje infrastrukturalne, szczególnie transportowe były potrzebne - nie czas tu to oceniać. Ale w kwestii tkanki miejskiej, jakiegokolwiek planu czy szacunku dla tradycji zrobiono nieodwracalne błędy. Nie interesuję się polityką, tylko moją kochaną Warszawą. Ale do wyborów pójdę by ekipa, która nie ma szacunku dla piękna, nie niszczyła dalej mojego miasta.



Koniec wieńczy dzieło... Pewnie miasto wytłumaczy że elektryka to inna firma... Być może, ale koniec wieńczy dzieło...


niedziela, 12 października 2014

Pozytywny detal

Nie chcę tylko krytykować więc dziś pochwalę - kratownica na drzewo w Parku Mirowskim od strony Jana Pawła II. Stylowa ale i nowoczesna, tworzy klimat. Nawet człowiek mniej zwraca uwagę na niemodną, tanią kostkę tzw. Bauma... 


Zdjęcie ma już kilka miesięcy stąd liście są zielone.

czwartek, 9 października 2014

Sala od czapy

Tymczasowy zakład karny pod Wronkami? Hala montażowa w Rawie Mazowieckiej? Walcownia na Śląsku? Nie... To sala gimnastyczna w centrum Warszawy! Później się dziwić ze młodzież ma obniżone oczekiwania estetyczne... Dramat!


środa, 8 października 2014

Hala Koszyki - co dalej?

Żeby było jasne - szanuję święte prawo własności, nawet jeśli ktoś przez kilkadziesiąt lat nawet nie interesował się że jego rodzina mieszkała w Warszawie i miała jakąś nieruchomość. Ale nie może być tak, że z zabytkiem można zrobić co się chce. Nowy projekt - ok. Szacunek za odbudowanie hali, to nie mogło tak wyglądać dłużej. Ale czemu biurowiec dostawiony do hali w kierunku ulicy Lwowskiej jest tak przeciętny i nie pasujący do pięknych kamienic obok które zachowały się po jednej i drugiej stornie hali? Czy nie można po prostu odtworzyć tej części pierzei budując kamienicę a nie biurowiec jaki powinien stać na Wołoskiej? Oby pozostałe elementy w tajemniczy sposób nie zawaliły się którejś nocy a inwestor będzie musiał zmienić plany...